aaa4
Dołączył: 03 Sty 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 18:29, 03 Lip 2017 Temat postu: yeye |
|
|
Talia zauwazyla, ze jego bladoszare oczy zaiskrzyly jak srebro, kiedy Orthal-len kiwnal z aprobata glowa.
Szczupla, kanciasta uzdrowicielka Myrim, wyslanniczka swego Kregu, nie byla tym wszystkim tak bardzo podniecona. Talia z ulga stwierdzila, ze Myrim jest lekko zirytowana heroicznym hymnem Hyrona i cos w osobie Orthallena zdaje sieja nieco draznic.
-Wszyscy o czyms zapominacie: choc to dziecko zostalo wybrane, nie jest jeszcze heroldem, a prawo stanowi niedwuznacznie, iz monarcha musi byc heroldem. Dotad nigdy nie bylo tak powaznego powodu, by trzeba bylo to prawo zmienic, i dzisiaj nie widze potrzeby ustanawiania tak niebezpiecznego precedensu.
-No wlasnie - wymamrotal Kyril.
-Dziecko jest wlasnie tym - dzieckiem. Nawet w najsmielszych marzeniach trudno wyobrazac sobie, by mogla wladac, tyle jeszcze sie musi nauczyc. Tym niemniej, jestem zyczliwie nastawiona do zrekowin, choc zachowalabym ostroznosc. Jednak jedynie pod warunkiem, ze nastepczyni pozostanie w kolegium do czasu ukonczenia nauki.
Ku lekkiemu zaskoczeniu Talii, lord wojny Randon podzielal lagodna niechec Myrim do Orthallena. Zastanawiala sie - sluchajac oszpeconego bliznami, nieprzystepnego wojownika, ostroznie i roztropnie odmierzajacego slowa jak kupiec sprzedajacy ziarno - co odmienilo go przez ten czas, gdy byla nieobecna na dworze, bo podczas ostatniego spotkania rady Randon nalezal do najzagorzalszych poplecznikow Orthallena. Teraz jednakze, choc zyczliwie odnosil sie do zareczyn, ciagnal swa ciemna brode gestem skrywanego rozdraznienia, tak jakby nie w smak mu bylo to, iz musi poprzec partie Orthallena.
Slowa lady Kester, podobnej do konia poslanki Zachodu, byly krotkie i trafialy w sedno.
-Jestem za - powiedziala i usiadla.
Post został pochwalony 0 razy
|
|